Grudniowa lista szczęśliwych chwil
Zeszły grudzień dał mi mocno popalić. Pomimo chorujących dzieci, nieskończonej kuchni i permanentnego remontu, weszłam sobie na ambicję, aby zrobić Święta, takie jak pamiętałam z rodzinnego domu - pełne dziecięcej ekscytacji, własnoręcznie robionych potraw i wyjątkowego nastroju. Ale kiedy z namaszczeniem gotowany barszcz wylał mi się z pośpiechu i napięcia na pięknie przystrojony wigilijny stół - czar prysł i zamiast pięknych chwil zapamiętałam tylko swoje wielkie zmęczenie, pełne frustracji łzy i czerwone plamy na białym obrusie. A nie tak chciałam przeżyć ten okres.
Grudzień ma w sobie zawsze tę szczyptę chaosu i nerwów. Wpadając w wir świątecznych przygotowań drżą nam bezwiednie ręce, czy staniemy na wysokości zadania, rodzinnych tradycji i filmowych wyobrażeń, czy zdążymy ze wszystkim na czas. Chcemy by wszystko było perfekt, bo mamy na to tylko jedną szansę w roku. I zapominamy o najważniejszym, że to wszystko jest przecież nie na pokaz, a dla nas samych. Zapominamy, że grudzień to nie tylko uganianie się za karpiem i prezentami last minute, pucowanie domu pod gości i zarywanie nocy na lepienie pierogów. Zapominamy, że w grudniu radość nie jest zarezerwowana tylko dla dzieci.
Po tych moich łzach i barszczyku zrozumiałam, że chcę się cieszyć tym grudniem na równi z nimi, chcę poczuć wokół magię Świąt, choć dawno już nie wierzę w Mikołaja. Nie chcę spiny i wyśrubowanych standardów, tylko wewnętrznych przyjemności i spokoju.
Założyłam więc dziś czerwoną czapkę i spisałam sobie w prezencie plan radosnych działań - moją grudniową listę szczęśliwych chwil. Chwil, które chciałabym w tym okresie przeżyć i doświadczyć. Chwil, które otulą mnie swym grudniowym ciepłem i utworzą dobre wspomnienia dla mnie i najbliższych.
A oto co sobie zaleciłam:
- Przeczytaj świąteczną. Obowiązkowo "Opowieść wigilijną" Dickensa, ale w tym roku czeka na półce też inna jej wersja.
- Wyślij osobiste życzenia najbliższym (może wreszcie uda mi się wysłać ozdobne kartki, a nie bezduszne SMS-y?).
- Udekoruj dom światełkami, aby rozpalić swój wewnętrzny blask.
- Zrób samodzielnie ozdoby świąteczne - niedoskonałe, ale własne.
- Wybierz się na jarmark, żeby cieszyć się feerią barw i poczuć tą świąteczną radość w innych.
- Zrób domowy grzaniec - niekoniecznie bezalkoholowy ;)
- Zaparz zimową herbatę - pachnącą kardamonem i goździkami.
- Zrób gorącą czekoladę - taką gęstą i z piankami, jak z amerykańskich filmów.
- Upiecz pierniczki, nawet z paczki, a potem je fantazyjnie udekoruj.
- Z pierniczkowego przepisu upiecz też domek - poczuj się jak dziecko rysując na nim okienka i drzwiczki. A potem go pokryjomu podgryzaj ;)
- Ususz pomarańcze do dekoracji - niech ich soczysty aromat roznosi się po całym domu.
- Zrób coś samodzielnie dla najbliższych - nie musisz wydawać miliona moneta, by pokazać jak bardzo Ci na nich zależy.
- Zrób maraton świątecznych filmów, pod kocykiem i z gorącą czekoladą w ręku - Kevin sam w domu to nie jedyna opcja ;)
- Posłuchaj świątecznej playlisty - obowiązkowo Wham, ale polskie piosenki też są fajne!
- Zagraj w planszówkę - to czas na wspólne budowanie relacji z rodziną lub przyjaciółmi. Czyli to, co w święta powinno być najważniejsze!
- Zrób stołówkę dla ptaków - trzeba też dbać o braci mniejszych. Odwdzięczą się beztroskim świergotem za oknem.
- Podaruj komuś niespodziewany prezent - nie ma nic cieplejszego dla serca, niż radość w oczach innych (i ten cudowny błysk zaskoczenia).
- Idź na spacer, najlepiej długi i mroźny, złap kontakt z naturą - grudzień to nie tylko centra handlowe i kolejki w spożywczym.
- A na spacerze ulep bałwana - śnieg cudownie podkręca atmosferę grudnia, szkoda że coraz go mniej. Może trzeba będzie znaleźć zastępstwo - ludki z gałęzi i szyszek?
- Zrób świąteczną sesję zdjęciową - w tym świątecznym ferworze walki często zapominamy, o tym żeby zachować te radosne chwile na dłużej.
- Wypluskaj się w wannie pełnej aromatycznej pianki lub weź długi, rozgrzewający prysznic - daj sobie czas na egoistyczny, relaksujący odpoczynek.
- Napisz listę marzeń noworocznych, tych realnych i ciut mniej. Puść wodze fantazji i wyobraź sobie najlepsze scenariusze swojego życia. Może jak mocno w siebie uwierzysz to się spełnią?
- Zapal w domu aromatyczną świecę i wypełnij go zapachem świąt.
- Udekoruj choinkę, nie pod linijkę i w jednym kolorze, a ekstrawagancko i ekspresyjnie - w retro bombki po babci, własnoręcznie zrobione ozdoby, pierniczki, kiczowate mikołajki i co tam jeszcze masz pokitrane w tych pudłach i kartonach. Niech to będą święta pełne obfitości i radości - w końcu taka była ich pierwotna symbolika.
Chwile ujęłam w formie plakatu. Mood boardu połączonego z bucket list, osobistego planu maximum. To moje wskazówki, aby nie stracić z oczu tego, co w tym czasie dla mnie najważniejsze - bliskości rodziny, wewnętrznego spokoju i dziecięcej radości. Nie zamierzam odhaczać ich szaleńczo, ale delektować się nimi, dzień po dniu lub hurtowo. Jeśli faktycznie uda mi się złapać je wszystkie - wtedy humoru nie zepsuje nawet rozlany tuż przed Wigilią barszcz ;) Jeśli nie wszystkie - to też będzie super! Bo i tak dzięki nim o wiele bardziej docenię i zapamiętam ten wyjątkowy czas, niż w zeszłym roku.
Życzę Wam, abyście i Wy nie zatracili się w grudniowym szaleństwie, tylko spokojnie cieszyli tym wyjątkowym miesiącem. A żebyście mieli pewność, że wyciągniecie z niego wszystko to co najlepsze, zostawiam Wam do druku tę moją grudniową listę szczęśliwych chwil, w kilku kolorach do wyboru (dla pełnego formatu kliknijcie w zdjęcie). Może dla Was też będzie drogowskazem, jak nie stracić z oczu radości i właściwego kierunku w tym przedświątecznym chaosie.
DARMOWE PLAKATY DO POBRANIA
A może sami dodalibyście do niej coś jeszcze?
Radosnego grudnia!